Quintet: Różnice pomiędzy wersjami

Z LEKSYKON KULTURY WARMII I MAZUR
Skocz do: nawigacja, szukaj
[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
(Utworzono nową stronę "Olsztyński zespół jazzowy ==Historia== Quintet powstał spontanicznie. Pierwsze kroki stawialiśmy w klubie „Kabanosik”. Z czasem odkryliśmy „Akces" należą...")
 
Linia 2: Linia 2:
  
 
==Historia==
 
==Historia==
Quintet powstał spontanicznie. Pierwsze kroki stawialiśmy w klubie „Kabanosik”. Z czasem odkryliśmy „Akces" należący do Spółdzielni „Pojezierze”, który mieścił się na ulicy P. Tadeusza i tam przenieśliśmy się z naszymi próbami. Już jako zespół Quintet odbywaliśmy tam regularne próby. Naszą dobrodziejką była szefowa klubu Pani Włodarska. A jej mąż – redaktor muzyczny polskiego radia,  Andrzej Włodarski, czynnie nas wspierał. To tam dokonaliśmy pierwszych nagrań Quintetu, które niestety się  nie zachowały.
+
Quintet powstał spontanicznie. Pierwsze kroki zespół stawiał w klubie „Kabanosik”. Z czasem odkrył „Akces" należący do Spółdzielni „Pojezierze”, który mieścił się na ulicy P. Tadeusza i tam odbywał próby. Zespołowo pomagała kierowniczka klubu Pani Włodarska. Tam zespół nagrał pierwsze kompozycje, które nie zachowały się.
  
W tym czasie w skład Quintetu wchodził Marek Konstantynowicz, Wojtek Cichocki, Sławek Mateńko, Alek Krusznicki, Zbyszek Seroka, Jacek Krzywicki i ja.
+
W tym czasie w skład Quintetu wchodził Marek Konstantynowicz, Wojtek Cichocki, Sławek Mateńko, Alek Krusznicki, Zbyszek Seroka, Jacek Krzywicki i Jerzy Seba Konstantynowicz.
W tym składzie wzięliśmy udział w „Jazzie nad Odrą” we Wrocławiu. Zdobyliśmy  trzecią nagrodę.
+
W tym składzie wziął udział w „Jazzie nad Odrą” we Wrocławiu, gdzie zdobył 3 nagrodę.
  
Ouintet się rozwijał, dążył do wykreowania własnego brzmienia i to mu się udawało.
+
Ouintet się rozwijał, dążył do wykreowania własnego brzmienia. Coraz częściej zapraszano zespół do udziału w różnych koncertach. Ówczesny redaktor Gazety Olsztyńskiej Zbigniew Zemanowicz zamieścił pozytywną recenzję o „Jazzowych Zaduszkach”, które zespół zagrał z okazji Święta Zmarłych. Muzyka Quintetu wpisywała się w charakter tego święta.
Coraz częściej zapraszano nas do udziału w różnych koncertach. Pamiętam, że ówczesny redaktor Gazety Olsztyńskiej Zbyszek Zemanowicz bardzo ciepło napisał  o „Jazzowych Zaduszkach”, które zagraliśmy z okazji Święta Zmarłych. Muzyka Quintetu doskonale wpisywała się w charakter tego święta.
 
  
Zaczęliśmy podróżować. Zaliczyliśmy „Jarmark jazzowy” w Warszawie, kolejny „Jazz nad Odrą” oraz koncerty w Białymstoku organizowane przez wydziału kultury. Nagraliśmy coś  w radiowej Trójce i radiu Olsztyn.   
+
Quintet uczestniczył również w imprezie „Jarmark jazzowy” w Warszawie, kolejny „Jazz nad Odrą” oraz koncerty w Białymstoku organizowane przez wydziały kultury. Nagrań dokonywano w radiowej Trójce i radiu Olsztyn.   
Nie stroniliśmy też od eksperymentów. Zagraliśmy kiedyś koncert na rondzie Bema w Olsztynie. Pomysł opierał się połączeniu dźwięków; parowozowych gwizdów, ruchu ulicznego i naszej muzyki. Efekt był znakomity. Zostało to bardzo dobrze przyjęte przez miejscowy Wydział Kultury.
+
Zespół zagrał również eksperymentalny koncert na rondzie Bema w Olsztynie. Pomysł opierał się połączeniu dźwięków; parowozowych gwizdów, ruchu ulicznego i naszej muzyki. Zostało to bardzo dobrze przyjęte przez miejscowy Wydział Kultury.
Z czasem grupa zaczęła się rozpadać. Marek Konstantynowicz wyjechał na studia do Warszawy. Sławek Mateńko osiedlił się w Szczecinie. Wojtek Cichocki z Grupą Leszka Araszkiewicza zaczął grać w Jugosławii. Ja zająłem się fotografią. Pozostali muzycy również poszli swoją drogą.
 
Quintet przeszedł do historii.
 
  
 +
Z czasem grupa zaczęła się rozpadać. Marek Konstantynowicz wyjechał na studia do Warszawy. Sławek Mateńko osiedlił się w Szczecinie. Wojtek Cichocki z Grupą Leszka Araszkiewicza zaczął grać w Jugosławii. Jerzy Seba Konstantynowicz zajął się fotografią. Pozostali muzycy również poszli swoją drogą. Quintet przeszedł wtedy do historii.
  
 
==Galeria==
 
==Galeria==
Linia 31: Linia 29:
 
Plik:Quintet12.jpeg
 
Plik:Quintet12.jpeg
 
</gallery>
 
</gallery>
 +
 +
[[Category:Olsztyn]]
 +
[[Category:1945-1989]]
 +
[[Category:Zespoły muzyczne]]

Wersja z 13:29, 4 lut 2021

Olsztyński zespół jazzowy

Historia

Quintet powstał spontanicznie. Pierwsze kroki zespół stawiał w klubie „Kabanosik”. Z czasem odkrył „Akces" należący do Spółdzielni „Pojezierze”, który mieścił się na ulicy P. Tadeusza i tam odbywał próby. Zespołowo pomagała kierowniczka klubu Pani Włodarska. Tam zespół nagrał pierwsze kompozycje, które nie zachowały się.

W tym czasie w skład Quintetu wchodził Marek Konstantynowicz, Wojtek Cichocki, Sławek Mateńko, Alek Krusznicki, Zbyszek Seroka, Jacek Krzywicki i Jerzy Seba Konstantynowicz. W tym składzie wziął udział w „Jazzie nad Odrą” we Wrocławiu, gdzie zdobył 3 nagrodę.

Ouintet się rozwijał, dążył do wykreowania własnego brzmienia. Coraz częściej zapraszano zespół do udziału w różnych koncertach. Ówczesny redaktor Gazety Olsztyńskiej Zbigniew Zemanowicz zamieścił pozytywną recenzję o „Jazzowych Zaduszkach”, które zespół zagrał z okazji Święta Zmarłych. Muzyka Quintetu wpisywała się w charakter tego święta.

Quintet uczestniczył również w imprezie „Jarmark jazzowy” w Warszawie, kolejny „Jazz nad Odrą” oraz koncerty w Białymstoku organizowane przez wydziały kultury. Nagrań dokonywano w radiowej Trójce i radiu Olsztyn. Zespół zagrał również eksperymentalny koncert na rondzie Bema w Olsztynie. Pomysł opierał się połączeniu dźwięków; parowozowych gwizdów, ruchu ulicznego i naszej muzyki. Zostało to bardzo dobrze przyjęte przez miejscowy Wydział Kultury.

Z czasem grupa zaczęła się rozpadać. Marek Konstantynowicz wyjechał na studia do Warszawy. Sławek Mateńko osiedlił się w Szczecinie. Wojtek Cichocki z Grupą Leszka Araszkiewicza zaczął grać w Jugosławii. Jerzy Seba Konstantynowicz zajął się fotografią. Pozostali muzycy również poszli swoją drogą. Quintet przeszedł wtedy do historii.

Galeria